Warzenie piwa

pokazujemy jak naprawdę warzy się piwo

16-17 maja 2009 “Bocheńska XIII – czyli XIII wiek w Bochni” Osada VI oraczy Bochnia

Skoro nadszedł świt, piwowarzy po noclegu w posiadłościach jakowegoś Gargamela w Borku przystąpili raźno do pracy. Nie było im jednak dane pracować spokojnie.
Łotrzyk jakiś, którego wygląd wskazywał na duże wczorajsze spożycie napojów fermentowanych, rzucił fałszywe oskarżenie jakoby piwowarzy nierzetelny napój podawali.
Straż osady doprowadziła ich przed oblicze sołtysa. W czasie procesu piwowarzy łatwo udowodnili zacność swojego piwa. Zbity z tropu łotrzyk próbował uciec jednak strażnicy pojmali go. Próbował powoływać się na pokrewieństwo jednego ze strażników z jego siostrą, ale za względu na cześć owej białogłowy pokrewieństwa tego tutaj nie przytoczymy. Został mimo to surowo ukarany.
Chłopi z tej osady niby spolegliwi jednak buntowali się. Sołtys twardą ręką dzierżący władzę przy pomocy batoga przywoływał ich do porządku. Był wielce łaskawy, bo mógł ich oddać ręce rzemieślników garbujących skóry, ale tego nie zrobił. Dyby i baty to była wystarczająca kara.
W osadzie walczyli mali i duzi rycerze, grajkowie grali, młódź tańczyła a rzemieślnicy pracowali w pocie czoła.
Na koniec pierwszego dnia zgodnie z tradycją całe towarzystwo zostało zwiezione pod ziemię, aby zwiedzić miejscową żupę solną. Nie obyło się bez podziemnego trąbienia.
W drugim dniu wszyscy pracowali tak, aby sołtys był zadowolony.

OFF